Współcześnie sztuka, jak wszystko inne, staje się coraz bardziej spopularyzowana i skomercjalizowana. Ludzie szukają głównie rozrywki i aspektów estetycznych, a zapominają o innych funkcjach. Czy sztuka dalej może zwracać uwagę na to co niezbyt ładne i wygodne, ale ważne?
Tamman Azzam udowadnia, że tak. Na początku tego roku, dzięki swoim pracom skierował wzrok całego świata na trwającą od 2 lat w Syrii wojnę. W swoich fotomontażach połączył zniszczone syryjskie ulice ze znanymi światowymi dziełami sztuki. Seria „Syrian Museum” działa na widza na zasadzie kontrastu – jedne z największych osiągnięć ludzkości są zestawione z masową destrukcją i zniszczeniem. Azzam wykorzystał prace m. in. takich klasyków jak da Vinci, Dali, Picasso, Goya, czy Matisse.
Największym echem odbił się jednak „Pocałunek” Gustava Klimta, który został umieszczony na podziurawionej kulami ścianie budynku w Damaszku. Wiele osób wzięło owo dzieło za prawdziwy mural, tymczasem artysta nałożył obraz jedynie cyfrowo. Niemniej, chce on zrealizować ten projekt w rzeczywistości, gdy tylko będzie mógł powrócić do ojczystego kraju.
Prace Azzama to oczywiście nie jedyne takie przykłady. Obecnie jednym z bardziej topowych artystów, którzy zwracają w swoich pracach uwagę na problemy polityczne i globalne jest Banksy. Niektóre z jego graffiti nawiązują m.in. do wojny izraelsko-palestyńskiej, sytuacji politycznej w Meksyku, czy sprawy Guantanamo Bay.
Jakich innych artystów znacie? Czy sztuka powinna zajmować się takimi sprawami?
Anna Piechota, studentka I-go roku Zarządzania Kulturą UJ