Trochę kolorów w mieście Poznań

W opozycji do pożerającej nas ze wszystkich stron pop kultury możemy dostrzec działania w kierunku powrotu do muzyki i sztuki „pierwotnej” . Bardzo ważnym tego przykładem jest Festiwal Ethno Port organizowany w Poznaniu corocznie od pięciu lat w dolnym korycie Warty. Festiwal ten opiera się przede wszystkim na dużej ilości koncertów zespołów z różnych stron świata. Zadziwiające w tym jest to,że żaden zespół nie zagrał tam dwukrotnie, aby wierni słuchacze i uczestnicy mieli możliwość poznawania za każdym razem czegoś nowego. Występują tam artyści z np.Ukrainy, Meksyku, Bułgarii, Rumunii, Algierii, Serbii, Chin, Republiki Kongo itd. Znajdziemy tam także zespoły z Polski :) 

W  ramach tego wydarzenia możemy także uczestniczyć w wielu warsztatach z udziałem muzyków których wieczorami mamy szansę zobaczyć na scenie głównej.

Event ten można zaliczyć do bardzo rodzinnej imprezy. Przychodzi młodzież młodsza i ta starsza niejednokrotnie z dziećmi w różnym wieku. Każdy znajdzie coś dla siebie. Czas Wakacyjny przy muzyce etnicznej pozytywnie wpływa na „współbiesiadników”.

Organizatorem jest Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu, a dyrektorem i dobrym duchem który napędza wszystko do działania  jest Andrzej Maszewski.

Obiektywnie rzecz ujmując poszłam tam przez zupełny przypadek lecz nie omieszkałam w kolejnym roku kupić ponownie karnetu na cały festiwal. Poznałam wielu niesamowitych ludzi których przepełnia optymizm i bijąca z nich pasja życia. Mimo nie zawsze dobrej pogody uśmiech pojawia się na wielu twarzach.

A marketing? Przed każdym festiwalem na jednej ze ścian ZAMKU wywieszany jest ogromny plakat (ogromny, bo wielkości niemal całej ściany) reklamujący wydarzenie. Rozdawane są ulotki i informatory z programem w wielu ośrodkach kulturalnych w Poznaniu, dodatkowo aktualizowana jest strona Ethno Portu i każdy czytelnik może sprawdzić szczegóły programu i czekające go atrakcje. Co więcej, w poznańskim radiu Merkury możemy usłyszeć wiele informacji o planowanych występach. Centrum Kultury ZAMEK około pół roku przed festiwalem organizuje Prolog, podczas którego można wziąć udział w koncercie promującym i zapowiadającym właściwe wydarzenie. Prężnie działa funpage na facebooku, a przechadzając się ulicami Poznania nie ma możliwości nie zauważenia ogromnej ilości plakatów. Ludzie o tym mówią, ludzie o tym piszą, Ethno Festiwalu jeszcze przed Festiwalem jest po prostu pełno!

Jest to jedyny w Polsce tego typu festiwal- daje poczucie dotykania żywej kultury.  To jak kalejdoskop kultur, ludzi, emocji. Tkanka miasta tętniąca uczuciem, radością, marzeniami, wspomnieniami.

Z mojej strony tylko- Veni, Vidi, Like it. Or even more!

Sara Kościelniak- studentka III roku zarządzania kulturą.

Kolacja Mistrzów, czyli przez żołądek do… promocji.

Filmoznawcy tworzący  magazyn 16 mm wraz z Dyskusyjnym Klubem Filmoznawców UJ przeprowadzili nietypową akcję promocyjną swojego nowego, drugiego już numeru organizując prawdziwą ucztę zarówno dla ciała jak i duszy.

Kolacja mistrzów

Wśród wielu wydarzeń jakie miały miejsce początkiem marca tego roku moją uwagę przykuło szczególnie jedno. 7 marca miała odbyć się „Kolacja mistrzów”. Zainteresowana chwytliwą nazwą i sporą liczbą znajomych zapisanych na facebookowym wydarzeniu przeczytałam, że tego dnia ma mieć miejsce wielka „wyżerka” w ramach promowania się magazynu 16 mm. O samym magazynie filmoznawców słyszałam już wcześniej uczestnicząc w Studenckim Nocnym Klubie Filmowym w Kinie Pod Baranami, nad którym patronat objęło właśnie 16 mm.  Powstał on w roku 2007, a redaktorem naczelnym jest Miłosz Stelmach. „Magazyn” jest nazwą umowną, gdyż 16 mm obecnie działa jedynie w formie internetowej. Portal zrzesza młodych filmoznawców,  którzy mogą przesyłać swoje teksty w ramach jednego przyjętego topicu. Motywem przewodnim jego nowej odsłony miało być właśnie JEDZENIE.

Na stronie wydarzenia przeczytałam, że za symboliczne 5 zł w ramach wstępu serwowane będą filmowe potrawy, czyli kultowe dania inspirowane tymi spożywanymi  na ekranie. Wśród nich znaleźć się miały między innymi sałatka a la “Ocean’s eleven”, ziemniaki a la “Koń turyński”, czy też szaszłyki a la “Delikatesy”. Szczerze powiedziawszy, wraz ze znajomymi nie wierzyliśmy, że za jedyne 5 zł będzie można się najeść takich specjałów. Ale ciekawość (czy też bardziej głód) nas zżerała, więc zaryzykowaliśmy i udaliśmy się na Kolację. Okazało się to być chyba najlepiej wydane pięć złotych w moim życiu!

Całość odbywać się miała w niezależnej galerii sztuki Onamato, urządzonej w mieszkaniu w jednej z kamienic na Brackiej (trafienie tam nie wiem czy z racji naszego gapiostwa nie należało do najłatwiejszych). Po pokonaniu kilku pięter i wejściu do środka okazało się, że miejsce pełne jest ludzi, a stoły uginają się wręcz od cieszącego oczy jedzenia. Te tarty, kanapki, ciasteczka i… mleko do ich popijania :) Tyle wygrać! Przekąski szybko zniknęły ze stołów i przyszedł czas na rozmowy. Miałam okazję podyskutować z kilkoma osobami z kręgu magazynu, którzy prócz tego, że własnoręcznie sporządzili owe specjały opowiedzieli nam trochę o działalności 16 mm. Na projektorze wyświetlane były fragmenty filmów, podziwiać można było również prace wiszące na ścianach Galerii, a po zakończeniu Kolacji udać się na kolejną odsłonę Studenckiego Nocnego Klubu Filmowego, czyli film „Hitchcock”.

Wydaje mi się, że „Kolacja Mistrzów” była świetnie przeprowadzoną akcją promocyjną. Ja sama zainteresowałam się działalnością 16 mm i Dyskusyjnego Klubu Filmoznawców UJ, a o Kolacji opowiedziałam znajomym, myślę więc, że cel redakcji został osiągnięty. Choć na biletach niespecjalnie zarobili, zrobili według mnie coś ważniejszego. Uszczęśliwili przybyłych gości, którzy być może kiedyś nawiążą bliższą współpracą z magazynem, DKF UJ, czy też odwiedzą jeszcze Galerię Onamato. Proste, acz genialne. Oby więcej w Krakowie takich smakowitych inicjatyw ;)

Dominika Gromadzka – studentka III roku zarządzania kulturą

Event marketing – coś więcej niż organizacja imprez.

Pojęcie Event marketing jest mało powszechne w Polsce. Kojarzymy je głównie z organizacją imprez. Mało jednak kto wie, iż na świecie ma rangę branży i jest wiodącą forma promocji wielkich korporacji. Perspektywa rozwoju ów kierunku, jest jedną z najlepszych form komunikacji z konsumentami.

    Wielkie, spektakularne wydarzenia kulturalne od dawna realizowały cele, które dziś śmiało można nazwać marketingowymi. Ich atrakcyjność służy w budowaniu wizerunku firmy i przede wszystkim kształtowaniu opinii publicznej.

Wykorzystanie eventu na potrzeby firmy, znajduje szerokie echo w świecie mediów, jak i potencjalnych odbiorców. Nie tylko kształtuje wizerunek organizacji, ale także nadaje nowy wyraz formacji kulturowej, czy też buduje tożsamość społeczną.Inspiruje i potrafi wyznaczać trendy. Jest rozumiany jako narzędzie promocyjne, polegające na organizowaniu różnego rodzaju wydarzeń masowych, służących realizacji celów firmy. Realizuje się w otoczeniu zewnętrznym, jak i wewnętrznym: klientów, decydentów, kontrahentów, środowisk opiniotwórczych i pracowników.

   W marketingu występuje wielość nazw na zdefiniowanie tego zjawiska.Zwroty anglojęzyczne definiują dziedzinę, właśnie jako event marketing, bądź special events. Odpowiednikiem polskim, będzie “wydarzenie promocyjne”, choć odpowiednim będzie również określenie: marketing sponsorski czy organizacja imprez.

   Trudno umiejscowić event marketing pośród działów i narzędzi marketingu.Może być uznany za element promocji sprzedaży, ale także jako kluczowe składowe Public Relations. Wnioskując jednak jest to działalność nadrzędna bowiem wykorzystuje różne narzędzia marketingu, jak i PR, w zależności od elementów strategi.

Warto jednak podkreślić, iż jest narzędziem marketingu wielopoziomowego, interdyscyplinarnego(multilevelmarketing).

Rozwiązania internetowe nie pozostają obojętne wobec dziedzin marketingu. Ba, portale społecznościowe są idealnym narzędziem do kreowania wizerunku marki, jak i budowania i utrzymywania relacji z otoczeniem.

Wszystkie koncerty i trasy znajdują odbicie w sieci. Serwisy internetowe wobec eventu dają widzom i uczestnikom bardzo dużo korzyści – uzupełniają i porządkują wiedzę, pomagają w rejestracji chętnych, pozwalają na realizacje wewnętrznych celów promocyjnych związanych z imprezą. Portale takie jak Facebook, są idealnym narzędziem do promocji eventu, a także budowaniu trwałych relacji z pożądaną grupą docelową planowanego przedsięwzięcia. Serwis pozwala na budowanie fan page, profilu organizacji, grup, a także umożliwia masowe zapraszanie znajomych, współprace z mediami i wiele innych pomocnych form promocji, które są nań “darmowym” PR…Wymagają tylko czasu i aktywności na wielkim rynku społecznościowym.

Event marketing a sponsoring

Sponsoring jest narzędziem promocyjnym produktu lub firmy poprzez odpłatne uczestnictwo. Sport i przedsięwzięcia kulturalne cieszą się zainteresowaniem sponsorów. Każde sponsorowane wydarzenie jest eventem. W przypadku imprez sponsorowanych, kto inny jest organizatorem imprezy, a kto inny ją sponsoruje.

Sponsoring jest świetna formą uczestnictwa w eventach, i środkiem zdobywania funduszy na ich organizację. Pracuje również na swój prestiż i sprzyja wizerunkowi organizatora, jak i sponsora.

Gdyby zastanowić się dłużej, event marketing może być świetnym rozwiązaniem dla organizacji III sektora, sponsorowania kultury. Przedstawia nam tym samym nowe spojrzenie na świat relacji kultura biznes.Daje wiele możliwości dla sektora kultury.

Czasami jednak i świetne rozwiązania mogą napotkać pewne problemy” Inteligencka opowieść o kulturze i biznesie, gdyby streścić ją korzystając ze schematu narracji bajkowej, wyglądałaby następująco: „Twórca wyrusza w niebezpieczną i samotną Drogę, której przebycie będzie Próbą jego Niezależności. Droga jest najeżona przeszkodami, które piętrzą Antagoniści, pozbawieni pierwiastka twórczego i myślący tylko o Mamonie. Twórca jest kuszony przez dysponentów Mamony, która jest mu potrzebna, by przebyć Próbę. Musi zatem Przechytrzyć Antagonistów, czyli pozbawić ich Mamony, nie rezygnując z Niezależności i nie poświęcając Sztuki. Niekiedy pomocą służy mu dobry Mecenas, który gotów jest obdarzyć Twórcę Mamoną, nie żądając nic w zamian. Z zasady jednak stosunki z dysponentami Mamony są dla Twórcy niebezpieczne, ponieważ grozi mu, że Sprzeda się, czyli poniesie klęskę”.[1]

http://kulturasieliczy.pl/jak-sprzedawac-kulture-czyli-o-znaczeniu-wizerunku-instytucji-kultury-dla-promocji-sponsoringu/

Ostatnimi czasy eventy stały się popularną formą reklamy.Szanse na odniesienie korzyści są naprawdę spore. Instytucje kultury powinny aktywnie angażować się w sponsoring wydarzeń, który przyniesie korzyści i zadowolenie obu stron. Organizatorom jak i sponsorom. Może, warto było by zastanowić nad “przetargami na kulturę” w instytucjach i organizacjach III sektora w relacji z biznesem, tworząc relacje partnerskie, budujemy dobry wizerunek i współdziałamy z zyskiem dla obu stron. Kreując pożądaną jakość, kulturę, oraz tworząc wspólnotę czy tożsamość kulturowo – społeczną.

Joanna Bazylińska – pasjonatka tatuaży, muzyki i psychologi transpersonalnej, zainteresowana transgresją w kulturze.