Romans fotografii i reklamy

Nie będzie dużo gadania, bo na takie reklamy trzeba patrzeć, a nie o nich czytać. Nie będzie obiektywnie. Temat nie zostanie wyczerpany, bo wyczerpać się go nie da i nie ma po co. Nie chcę nikogo zasypywać tysiącami zdjęć, chcę po prostu pokazać Wam, co według mnie jest piękne w dialogu fotografii z reklamą. Reklama bez fotografii też będzie skuteczna, fotografia bez reklamy będzie piękna. Ale dzięki połączeniu dają efekt zaskakujący, inspirujący i często szokujący. Wymogi reklamy, podporządkowania się komercji z jednej strony narzucają ograniczenia na fotografików, z drugiej strony stają się wyzwaniem dla prawdziwego artysty. Jak sprzedaż, wypromować produkt w sposób nie tylko skuteczny, ale i piękny? Efekty potrafią być niesamowite.

Subiektywnie wybrane przykłady współczesnej artystycznej fotografii reklamowej.

Dwa odmienne typy – kalendarze Lavazzy co roku mają inną tematykę i stylistykę, jednak fotografie zawsze są utrzymane na najwyższym poziomie (zdjęcia robione przez najlepszych światowych fotografów). Często zabawne, przekorne, sensualne, z zabarwieniem erotycznym. 

Reklamy Petera Lippmanna to coś zupełnie innego. Inspiracja malarstwem i naturą (nie tylko tą martwą). Jego zdjęcia są wyjątkowe i bardzo oryginalne. Naprawdę zapraszam do zapoznania się z jego pracami na stronie: http://www.peterlippmann.com/

Dwa odmienne typy fotografii reklamowej. Łączy je nie tylko prozaiczna funkcja – jak by nie było – sprzedać. W tego typu zdjęciach efekt artystyczny przysłania często sam promowany produkt. Czasami trzeba się dobrze przyjrzeć żeby dostrzec filiżankę kawy czy buty Louboutina. Ale takie łamigłówki fotograficzne są piękne. I skuteczne. Bo nieagresywna, tylko piękna reklama zawsze spotka się z lepszym odbiorem. 

Koniec gadania, oglądamy:

A teraz trochę zmieniamy stylistykę… Lavazza oczami najlepszych współczesnych fotografików. 

… i jak Wam się podoba? ;)

—- 

Ola Baranek. Lubi patrzeć na ładne zdjęcia 

Reklamowanie muzeów c.d.

Agencja Scholz & Friends dla Muzeum Historii Naturalnej w Stuttgarcie.

P.W. (ur. 1987 w Krakowie) – absolwentka historii sztuki i studentka zarządzania kulturą na UJ. Interesuje się pop kulturą, sztuką i szeroko pojętą kulturą wizualną Internetu. Wolny czas spędza w sieci/kawiarni z wi-fi/na wernisażach. Obecnie, bada postrzeganie modernizmu wśród Polaków i pracuje dla pewnego portalu internetowego. 

Czy reklama może być sztuką?

     Jeden z założycieli nowojorskiej agencji reklamowej Earnest Elmo Calkins, już w 1908 roku usiłował odróżnić sztukę reklamy od tak zwanej “komercyjnej szmiry”. Jako pierwszy utworzył w swojej agencji dział, w którym promowano reklamę jako dziedzinę twórczości artystycznej.

     W Europie z kolei, w pierwszej połowie XX w. awangardowi artyści odrzucili dotychczasowe style, szukając nowych i oryginalnych rozwiązań artystycznych. Wykraczali poza granice tradycyjnej sztuki i zaczęli wykorzystywać reklamę w swojej twórczości. Niektóre z kubistycznych kolaży były całkowitą krytyką reklamy, futuryści z kolei wychwalali ją w swoich pracach. Stosunek przedstawicieli awangardy wobec reklamy nie był więc jednoznaczny i wynikał z różnic programowych poszczególnych ugrupowań. Ważne jest jednak to, że wiele z nich włączyło reklamę w obszar swoich zainteresowań. Po pewnym czasie ich dokonania zaczęto wykorzystywać w reklamie. 

      Pop-art wyrażał się przez środki wyrazu zaczerpnięte z kultury masowej, a w szczególności z reklamy. Ojciec tego kierunku Andy Warhol w 1985 roku namalował obraz butelki wódki Absolut. Gdy ukazał się on w formie reklamy, natychmiast wzbudził ogromne zainteresowanie. Był to zupełnie nowy rodzaj reklamy, który zatarł granice między reklamą a sztuką. Marka Absolut weszła do świata sztuki pop-artu, a butelka stała się symbolem. Od tej pory Absolut zgromadził ponad 800 oryginalnych prac malarzy oraz artystów innych dziedzin: rzeźbiarzy takich jak Arman, projektantów szkła jak Bertil Vallien, twórców mody jak David Cameron czy John Galliano.

     

      Przenikanie się reklamy ze sferą sztuki przypieczętowało zaprezentowanie na (jednej z najbardziej prestiżowych wystaw na świecie prezentujących sztukę aktualną) Biennale Weneckim, w 1993 roku kontrowersyjnego plakatu Oliviero Toscaniego, rozpowszechnianego z zielonym logiem firmy Benetton. Prowokacja w tej pracy jest oczywista, jednak jego zdjęcia są równocześnie przejawami sztuki i otwierają dyskusje na tematy społeczne. Dowodem na to może być fakt, że fotosy Toscaniego trafiły do wielkich muzeów sztuki nowoczesnej m.in. w Lozannie, Meksyku i Sao Paulo.

      

      Związek reklamy i sztuki jest więc oczywisty i znany od dawna. Jednak ryzykowne jest stwierdzenie, że oglądanie czy słuchanie reklam w ogólnie dostępnych nam mediach jest takie samo jak obcowanie ze sztuką w galerii czy muzeum. Uważam, że te dwie płaszczyzny są dla siebie ciągłym źródłem inspiracji, przenikają się i komentują wzajemnie.Wykorzystywanie sztuki w reklamie ma na celu odwoływanie się do autorytetu artysty lub czegoś co często wywołuje w nas pozytywne skojarzenia i emocje. Reklamy mają dotrzeć do jak największej ilości odbiorców, ale mogą być przy tym oryginalne i niepowtarzalne. Często też dzięki reklamie, widz poznaje nieznane mu wcześniej dzieło malarskie, słynny plakat czy utwór sławnego muzyka.

Ania Spyrka, rodowita góralka, będąca pod urokiem polskiej stolicy kultury – Krakowa. Optymistycznie patrząca w przyszłość, którą wiąże z zainteresowaniami i kierunkiem studiów.