Made in China

Do niedawna Państwo Środka kojarzyła się, ze produkcją wszystkiego, co tandetne. Od pewnego czasu, Chińczycy dokładają wszelkich starań, żeby z tym wizerunkiem zerwać. Czy skutecznie nie mnie oceniać. Znalazłam natomiast godny uwagi przykład design’u, marketingu kultury oraz promocji regionów w jednym prosto zza Wielkiego Muru.

Oto przed Państwem przestrzeń dla wszelkich projektów spod znaku działań artystycznych w, przyznacie, dość intrygującej formie. Znany jako ‘Piano House’ budynek zrobił furorę w internecie za pomocą serwisów społecznościowych z prędkością światła okrążając glob.

Budynek zlokalizowany w mieście Huainan w prowincji An Hui w Chinach, oprócz przestrzeni wystawowych mieści sale koncertowe oraz ćwiczeniowe dla studentów kierunków artystycznych pobliskiego uniwersytetu, ma być też wizytówką regionu jako miejsca o szerokich perspektywach rozwoju w myśl planów zgodnych z najnowszymi światowymi trendami.

Źródło: http://www.chinatoday.com/

Małgorzata Kuczmowska

Cudze chwalicie, swego nie znacie…

Na zachodzie wszystko lepsze. No, może z historii jesteśmy dumni, no bo nie wypada się wstydzić szabelki i konia. Nasze polskie kompleksy dotyczą praktycznie wszystkiego. Sztuki też. Choć mamy wybitne jednostki znane na arenie międzynarodowej wciąż w wielu dziedzinach nie czujemy się mistrzami. Mało kto dziś pamięta o tym, że na polu grafiki reklamowej mamy się czym pochwalić. I to szczerze, prawdziwe, bez żadnego naciągania i dorównywania do europejskiego/amerykańskiego poziomu. Polska grafika użytkowa wytworzyła w mniej więcej przedziale lat 50 – 80 ubiegłego stulecia ewenement w skali światowej – Polską Szkołę Plakatu. Warto ją przypomnieć, warto wiedzieć z czego możemy i powinniśmy być naprawdę dumni. 

Polska Szkoła Plakatu to określenie budzące kontrowersje w środowisku historyków sztuki. Nie ma jasno sprecyzowanych ram chronologicznych, ani stylistycznych, nawet reprezentanci tego nurtu nie zawsze sami uznawali istnienie czegoś takiego jak ten nurt. Jest to ogólna nazwa przyjęta do określania zjawiska, jakim była wzmożona działalność polskich artystów-plakacistów i stworzenie przez nich niepowtarzalnego stylu w plakacie. Początki szkoły sięgają okresu międzywojennego, choć głównie za przedział czasu istnienia Polskiej Szkoły Plakatu uznaje się okres od lat pięćdziesiątych XX wieku do schyłku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Z narodzeniem szkoły związana jest anegdota. Po wojnie Eryk Lipiński i Henryk Tomaszewski, dwóch artystów mieszkających w Łodzi, miało się spotkać i w trakcie prowadzonej rozmowy Lipiński miał zasugerować przyjacielowi tworzenie plakatów filmowych. Tomaszewski ponoć wyraził oburzenie i stwierdził, że to niemożliwe, aby prawdziwy artyści zajmowali się projektowaniem grafik filmowych. W tym czasie plakat mistrzowski i artystyczny był związany z handlem lub kulturą wyższą, do której kino się jeszcze nie zaliczało. Plakaty inspirowane stylem hollywoodzkich produkcji odrzucał plastyków polskich. W 1947 roku, w niedługim czasie po tej legendarnej rozmowie, obaj artyści podpisali umowę z Filmem Polskim. W ten sposób plakaty filmowe stały się jedną z głównych domen twórczości przedstawicieli Polskiej Szkoły Plakatu. 

Prace wykonywane przez reprezentantów nurtu w większości były poświęcone tematyce kulturalnej. Pod względem stylistycznym były bardzo zróżnicowane, każdy artysta miał swój własny charakter prac. “Wszystko polega na umiejętności zagrania cudzego tematu po swojemu” słowa Jana Lenicy stały się głównym wyznacznikiem dobrego plakatu. Lenica był jednym z głównych przedstawicieli Polskiej Szkoły Plakatu, autorem plakatu do opery „Wozzeck” Albana Berga, za który dostał Złoty Medal na Międzynarodowym Biennale Plakatu w Warszawie w 1966r. Plakat ten został ochrzczony „międzynarodową ikoną lat 60”. Lenica porównywał swoją pracę do jazzu, mówił, że plakat musi śpiewać. Artysta tworzył dzieła enigmatyczne i namawiał innych do uwspółcześniania prac. Uważał, że szczególnie plakaty kulturalne nie mogą tylko pokazywać czego dotyczy dana sztuka teatralna lub książka, tylko muszą wydobywać z nich i przedstawiać uniwersalne treści, które zaintrygują współczesnego odbiorcę.

Inne podejście reprezentował równie znany i ceniony artysta Franciszek Starowieyski. Był indywidualistą i ekscentrykiem, co uwidaczniało się w jego pracach. Odrzucał nowoczesność w sztuce, o wiele chętniej nawiązywał do dawnego malarstwa, choć większość jego plakatów jest w dużej mierze wytworem jego bardzo bujnej wyobraźni i obfituje w  fantastyczne formy i obrazy. Dużo z jego prac zawiera elementy erotyczne, często dość szokująco wyglądające na ówczesnych ulicach polskich miast.

Polską Szkołę Plakatu tworzyło jeszcze wielu innych utalentowanych artystów, takich jak choćby Jan Młodożeniec, Wojciech Fangor czy Waldemar Świerzy. Choć każdy miał swój oryginalny styl, można w ich pracach znaleźć pewne wspólne mianowniki, zarówno stylistyczne, jak i tematyczne. Plakaty polskie, choć różne, łączył bunt wobec wymogu podporządkowania się cenzurze i propagandzie. Z przyczyn oczywistych jawny sprzeciw wobec partii nie był możliwy, dlatego plakaciści za pomocą licznych metafor i rozbudowanej symboliki przemycali w grafikach swoje poglądy i często sprzeczne z ideami władzy treści. Polski plakat stał się głosem uciszonego siłą społeczeństwa. Grafika, za pomocą niejasnych obrazów, symbolicznych barw i dwuznacznych słów, odzwierciedlała smutki, żale i tęsknoty polskiego narodu.

Plakaty artystów Polskiej Szkoły Plakatów cechowała oszczędność formy, innowacyjne liternictwo, stosowanie ironii i absurdu, liczne aluzje, metafory, podteksty. Wielokrotnie też odwoływano się do pierwotnych instynktów takich, jak macierzyństwo, erotyka czy strach. Jeden z krytyków powiedział, że styl twórców Polskiej Szkoły Plakatu to styl „niezależności i bystrości umysłu”. Niepowtarzalny charakter i wyjątkowa oryginalność plakatów powstałych nad Wisłą zyskał artystom polskim światową sławę i rozsławił rodzimą sztukę daleko za granicami żelaznej kurtyny. Plakat polski doczekał się wielu wystaw i publikacji w kraju i za granicą. Dzięki pracy twórczej wielu artystów w niesprzyjających artystycznej wolności czasach PRL’u mamy dzisiaj cenioną markę, o którą walczą muzea i kolekcjonerzy na całym świecie – Polish Poster. 

—- 

Ola Baranek

Na co można wydać, tak cenne dla studenta, 20zł?

Dzisiaj, czyli 29 maja 2012 roku, wchodzi na nasz rynek nowy kwartalnik: Label. Addicted to design. Jest to magazyn poświęcony sztuce, architekturze i designowi, który będzie wydawany dwujęzycznie (polski i angielski), w Polsce i w Europie. Autorzy promują młodych, kreatywnych twórców, polecają wydarzenia i nowości kulturalne.

Magazyn będzie kosztował 20zł a ilość stron będzie wynosiła ok. 160.

Na razie wiadomo tylko tyle. Zobaczymy jak magazyn przyjmie się na rynku polskim i za granicą. Fajnie, że takie inicjatywy są podejmowane. Mam tylko nadzieję, że to będzie dobrze wydane 20zł;)

Poniżej podaję link do ich oficjalnej strony i fanpage na facebooku:

http://label-magazine.com/

https://www.facebook.com/labelmagazine

Ola Dziwerzyńska

Wszech DESING!

Dla wszystkich miłośników wszelako pojętego designu chciałabym polecić interesujące strony internetowe, które mówią wiele o kulturze design a przede wszystkich prezentują  ciekawe dzieła, pomysły, inspiracje.

ZAPRASZAM SERDECZNIE, naprawdę warto!

1. http://www.diploo.pl/

2. http://www.designose.com/

3. http://www.ohmysocks.fr/en/

4. http://etnohouse.com.pl/saszetki.html

Emilia Garczarek (lubiąca „wszystko co dobre”, dobrą kawę, muzykę, sztukę, wszelaką sztukę)