Poczuć Chopina

Nadszedł w Polsce ten piękny czas, kiedy jak grzyby po deszczu, wyrastają kolejne muzea na miarę XXI wieku. Nowatorskie placówki kulturalno-edukacyjne to m.in. Muzeum Powstania Warszawskiego, Centrum Nauki Kopernik czy podziemia rynku w Krakowie. Mało jednak osób wie, iż równie nowoczesnym obiektem jest Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie.

image

Zdjęcie pochodzi ze strony: http://chopin.museum/pl

Nowocześnie

Minęły trzy lata odkąd świętowaliśmy dwusetną rocznicę urodzin, wybitnego polskiego kompozytora, Fryderyka Chopina. Wtedy to w muzeum otwarto nową multimedialną ekspozycję, zaprojektowaną przez włoskie studio Migliore + Servetto. Dzięki temu udało połączyć się jego tradycję z nowoczesnymi technologiami. 

Interaktywnie

Na miejscu można zobaczyć multimedialne prezentacje, elektroniczne książki czy też interaktywne gabloty. W największej z sal tzw. Salonie Paryskim słychać dyskretne dźwięki palącego się kominka. Kiedy podejdzie się do znajdującej się tam wystawy, usłyszeć można odgłosy z epoki. W innym pomieszczeniu znajduje się interaktywne biurko. Po otwarciu każdej z szuflad zwiedzający może usłyszeć fragmenty utworów, a także zobaczyć powiększone rękopisy kompozytora. Ciekawą częścią muzeum jest sala, w której znajduje się fortepian Ferenca Liszta, przyjaciela Chopina. Kiedy położy się na nim zeszyt z partyturą, pojawiają się ręce pianisty wygrywające podaną etiudę.

I co dalej?

Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie wydaje się być obecnie doskonałą odpowiedzią na zapotrzebowanie, związane z poznawaniem historii poprzez liczne multimedia. Tym bardziej cieszy fakt, iż nie jest to jedyna taka propozycja. Pojawiają się bowiem kolejne pomysły m.in. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku czy Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Miejmy tylko nadzieję, że nie zabraknie na to wszystko pieniędzy…

Przemysław Gucwa, student I-ego roku Zarządzania kulturą i mediami

Muzeum i Szkoła – jak budować dobry PR, z korzyścią dla odbiorcy.

Pozytywne relacje z otoczeniem i środowiskiem lokalnym, to dla wielu publicznych instytucji kultury jeden z kluczowych elementów procesu pozyskiwania i utrzymywania odbiorców. Jak wiadomo wiele placówek nie radzi sobie na tym polu zbyt dobrze, zwłaszcza instytucje, których oferta nie jest wystarczająco konkurencyjna. Powodów może być wiele – problemy finansowe, brak odpowiedniej kadry czy odpowiedniego działu.

Są jednak możliwości, które wiele placówek mogłoby wykorzystać, aby ułatwić budowanie relacji z otoczeniem. W artykule chciałabym zobrazować jedną z możliwych opcji – budowanie relacji szkoły i muzeum oraz przedstawić korzyści płynące z takiej praktyki, która śmiało mogłaby być realizowana również w teatrach, bibliotekach czy domach kultury, szczególnie w ramach edukacji kulturalnej.

Kwestia współpracy muzeów i szkół jest nieodłącznym elementem debaty na temat edukacyjnej roli muzeum. Można nawet powiedzieć, że stanowi warunek konieczny dla prowadzenia efektywnej działalności oświatowej tych instytucji, współpraca między tymi placówkami powinna być pielęgnowana i możliwie usprawniona.

Często spotykamy się z sytuacją, w której pierwszy kontakt człowieka z muzeum ma miejsce w ramach szkolnych zajęć lub wycieczki. Nierzadko bywa, iż muzeum stanowi jedynie przystanek w programie całej wycieczki, usytuowany między czasem wolnym w  mieście, w którym się znajduje, a wizytą w pobliskim McDonaldzie. Staje się wtedy tą nieprzyjemną częścią programu, nie wzbudza zainteresowania, często wręcz zniechęca młodych odbiorców do kolejnej wizyty.

Przytoczony przykład obrazuje dość pesymistyczną wizję kontaktu z muzeum, jednak w bardzo wielu przypadkach jest on prawdziwy. Ponadto sama wizyta w muzeum młodym ludziom kojarzy się z nudą. Uczniowie otrzymują na wstępie wiele instrukcji; nie wolno przeszkadzać, nie wolno hałasować, nie wolno oddalać się od grupy, nie wypada pytać nie proszonym.

Taki stosunek do odwiedzającego powoduje u niego negatywne konotacje związane z muzeum już na samym wstępie. Istota rozwiązania tego problemu i odwrócenia przytoczonego stereotypu leży w efektywnej współpracy muzeów i szkół.

W Raporcie o stanie edukacji muzealnej w Polsce poświęcono wiele uwagi problemowi współpracy tych instytucji, przeprowadzono liczne badania i ich rzeczową analizę. W tym miejscu chciałabym przytoczyć niektóre z wyników badań.

Przeprowadzone wśród nauczycieli i muzealników ankiety ujawniły, iż głównym zadaniem szkoły i pedagogów winno być oswojenie uczniów z instytucją muzeum, wyrobienie wśród uczniów nawyku ich regularnego odwiedzania i korzystania z proponowanych przez nie form aktywności.

Muzeum powinno kojarzyć się młodym ludziom jako miejsce związane z przyjemnością, spędzaniem wolnego czasu, w pewnym sensie nawet rozrywką, ale przynoszącą wymierne korzyści dla jakości nauczania i życia w ogóle.

Partnerstwo nauczycieli i muzealników w kwestii edukacji może przynieść wiele korzyści, wśród których ankietowani bardzo często wymieniali możliwość  dostosowania zajęć muzealnych do potrzeb i możliwości uczniów na różnych etapach kształcenia. Co więcej, praktykowanie takiej współpracy pozwala na zintegrowanie tematów lekcji muzealnych z aktualnym programem nauczania, pozwalając na wzbogacenie oferty edukacyjnej kierowanej do uczniów. Taki mechanizm pozwoliłby na traktowanie zajęć muzealnych na równi z lekcjami szkolnymi.

Przede wszystkim powinno się jednak zacząć od zmiany formy prowadzonych zajęć. Bardzo ważne jest, aby zajęcia w muzeum przyjęły formę aktywnego dialogu, nie monologu skierowanego do grupy uczestników. Powinno się potraktować ucznia jako centrum działań edukacyjnych i pozwolić mu na subiektywny odbiór przekazywanych treści. Atmosfera zajęć muzealnych musi sprzyjać wymianie wypowiedzi uczniów, swobodzie zadawania pytań, ponieważ jest to podstawą aktywnego udziału w lekcjach muzealnych. Współpraca muzeum i szkoły ma służyć przede wszystkim uczniom.

Autorzy raportu twierdzą, że pracownicy szkoły wraz z edukatorami muzealnymi powinni wspólnie stworzyć atrakcyjną formę zajęć, która nie będzie powieleniem tej, znanej ze szkoły; przekazywania wiedzy opartej na podręcznikach i wiedzy nauczyciela. Powinni oni działać na rzecz dialogu z uczniem, ukierunkowanego na budowanie przez niego wiedzy.

Powyższa praktyka powinna zmienić złe, stereotypowe podejście wielu uczniów do instytucji muzeum. Zauważono także, że wiele uczniów, bardzo rzadko z własnej inicjatywy udaje się do instytucji kulturalnych takich jak muzea czy teatry. Tym większa wydaje się być potrzeba włączania szkoły w działania edukacyjne muzeum oraz sformalizowanie takiej współpracy.

Wymienionym wyżej działaniom sprzyja także zmieniona podstawa programowa. Rozporządzenie ministra edukacji pozwala na takie opracowanie  zajęć szkolnych, aby lekcje muzealne mogły być realizowane równolegle z zaplanowanym przez szkołę programem nauczania.

O możliwościach jakie daje współpraca instytucji kultury z placówkami oświatowymi pisał również Waldemar Herzberg, w artykule „Wspólne cele – wspólne działania?…”. Przedstawił on główne bariery, które ograniczają niekiedy wprowadzenie w życie tego typu partnerstwa oraz listę korzyści płynących z takiej współpracy.

Główne przeszkody wymienione przez Herzberga to przede wszystkim kwestia finansów. Wiele placówek za przeprowadzenie lekcji czy warsztatów pobiera od uczniów opłaty, które w niektórych przypadkach mogą okazać się barierą ciężką do pokonania.

Ponadto zdarza się iż dyrektorowie szkół nie wyrażają zgody na zajęcia poza szkołą, jeżeli nie weźmie w nich udziału większa część klasy. Taka praktyka często doprowadza do dezorganizacji zajęć w szkole i może powodować niechęć do kontynuowania wyjść na zajęcia w muzeum czy innych instytucjach kultury.

Ze strony muzeów barierą może być brak atrakcyjnej oferty edukacyjnej, dlatego jak wspominałam wcześniej warto podjąć współprace na linii muzeum – szkoła i wspólnie opracować plan zajęć, który nie tylko byłby ciekawy dla uczniów, ale także dla nauczycieli – posiadający walory rozrywkowe i edukacyjne.

Herzberg wymienia bardzo liczne korzyści płynące ze współpracy zarówno dla nauczycieli, uczniów jak i samych muzeów.

Profity skierowane do uczniów do przede wszystkim możliwość oswojenia z instytucjami kultury i skonfrontowanie treści teoretycznych pozyskanych w szkole z konkretnymi przedmiotami, obrazami znajdującymi się w muzeum. Uczniowie mogą nabywać nowe umiejętności i poszerzać wiedzę zdobytą w szkolę w ramach bardziej atrakcyjnego procesu dydaktycznego proponowanego przez muzea.

Nauczyciele z kolei mogą poszerzyć swoje zainteresowania, realizować pomysły edukacyjne w zespole, uatrakcyjnić własny program nauczania i przyczynić się do zacieśnienia więzi z uczniami.

Korzyści dla samych instytucji wydają się być oczywiste. Prowadzenie działalności edukacyjnej pozwala na bliższe poznanie potencjalnego przyszłego odbiorcy, kształtowanie jego gustu i wrażliwości estetycznej. Ponadto przyczynia się do budowania trwałych relacji ze szkołami i tworzenie pozytywnego wizerunku w środowisku lokalnym.

Podsumowując przytoczone myśli i wnioski wydaje się, że współpraca muzeum i szkoły jest podstawowym elementem efektywnego funkcjonowania edukacji muzealnej.

Stworzenie optymalnych dla ucznia warunków poznawania i analizowania zbiorów, poszerzania wiedzy i kształtowania wrażliwości jest kluczowe. Muzealnicy i nauczyciele powinno działać wspólnie na rzecz stworzenia takich form działalności dydaktycznej, która stanie się atrakcyjną dla ucznia, przyciągnie jego uwagę i zachęci do samodzielnego uczestnictwa w życiu kulturalnym.

Bardzo ważne jest, aby możliwie ograniczyć bariery przeszkadzające rozpoczęciu partnerstwa tych placówek. Wspólne opracowywanie programu lekcji muzealnych, zniesienie opłat dla uczniów za uczestnictwo w lekcjach, wprowadzenie szkoleń dla muzealników i pedagogów w zakresie przygotowania i prowadzenia zajęć edukacyjnych to główne postulaty wysuwane przez autorów Raportu o stanie edukacji muzealnej w Polsce.

Klaudia Osielczak, studentka III roku zarządzania kulturą.

Źródła:

  • “Edukacja muzealna w Polsce Sytuacja, kontekst, perspektywy rozwoju. Raport o stanie edukacji muzealnej w Polsce” pod redakcją Marcina Szeląga
  • “Wspólne cele – wspólne działania? O możliwościach współpracy między bibliotekami, szkołami i muzeami” – Waldemar Herzberg

wycieczka do… MuZeUm

Aby obiekty muzealne zmieniały swój wizerunek z tzw. „sanktuariów kultury” na obiekty nowoczesne i atrakcyjne dla młodego turysty, konieczne jest wprowadzanie zmian w sposobie prezentacji ekspozycji. Najważniejsze znaczenie ma tutaj wykorzystanie technik komputerowych oraz wiedzy informatycznej, czyli proponowanie multimedialnego charakteru ekspozycji muzealnej, udostępnianie zbiorów w sieci, proponowanie spotkań muzealnych na zasadzie strategii aktywnego uczestnictwa, zapewnianie wysokiego stopnia interaktywności oraz zasady „hands-on”. -BOŻENA ALEJZIAK: Innowacyjność oferty muzealnej w edukacji kulturowej dzieci i młodzieży na przykładzie wybranych obiektów muzealnych w Krakowie

Nie dotykać! Zakaz! Barierki, taśmy…

Kogo z nas w szkole podstawowej nie nudziły wycieczki do muzeum? Kto z nas nie próbował się z nich wykręcić? A może lepiej byłoby do kina, zoo czy parku rozrywki? I nie ma się co dziwić, muzeum zamiast nas zachęcać – odstraszało. Jak jeszcze trafił się dobry Przewodnik,  opowiadał interesująco i z dowcipem, to jakoś dało się przeżyć, przechodząc między ekspozycjami. A jak nie? … Tylko niektórzy, czuli magię tego miejsca. A przecież muzeum było najważniejszym punktem wycieczek szkolnych.

Zamiast rozbudzać chęci poznawcze,  kształtować  wrażliwość- nudziło.

A dziś? Co się dzieje w muzeum?

Muzeum idzie z duchem epoki, jest bardzo atrakcyjne i pełne innowacji. Wchodząc do nowoczesnych muzeów przenosimy się w odległe epoki, poznajemy tajniki wiedzy oraz zaspokajamy ciekawość.

Dziś muzeum budzi w nas wiele emocji, oddziałuje na wiele zmysłów, rozwija zainteresowania i jest wartościową formą spędzania wolnego czasu.

Nowoczesne muzea przyciągają turystów, podnoszą prestiż miast i zachęcają do zwiedzania.

Podziemia Rynku w Krakowie

http://www.podziemiarynku.com/index.php?dzial=oszlaku

Muzeum Chopina w Warszawie

http://chopin.museum/pl

Centrum Kopernik w Warszawie

http://www.kopernik.org.pl/

Dziś wizyta w muzeum staję się niezapomnianą przygodą…

 image

 

ADUMA- lider Polskiego rynku technologii interaktywnych i dotykowych

Dobrze przemyślana wystawa muzealna musi oddziaływać na nasze emocje, musi ciekawić i prowokować oraz wciągać w interakcję, tak aby widz nie przechodził jedynie pomiędzy salami, ale aktywnie uczestniczył w ekspozycji. Współczesne muzea muszą iść z duchem czasu i sprostać coraz wyższym wymaganiom zwiedzających, którzy oczekują, że każda wizyta będzie dla nich niezapomnianą, a jednocześnie pouczającą przygodą. Niełatwo sprawić, aby muzeum stało się pełnym atrakcji celem rodzinnych wycieczek, zachowując jednocześnie jego edukacyjny charakter i nie przemieniając go w zwykły tematyczny park rozrywki.-aduma.pl

Proponuje szereg zastosowań technologicznych które mogą sprawić, że muzeum stanie się miejscem bardzo innowacyjnym. 

  • W muzeum możemy spotkać Wirtualnego manekina, który jest wyświetlany z projektora i reaguje na ruch, dlatego jak tylko przejdziemy obok niego- uaktywni się. Co więcej, może przybierać kształt znanych postaci czy kreskówek.
  • Do tego  Podłoga interaktywna, która posiada mnóstwo efektów takich jak: woda, kolorowanie, mozaika.
  • Stoły MultiTouch
  • Ściana Interaktywna

image 

Oby tylko nie stały się parkami rozrywki. Pamiętajmy! Muzeum to jednak muzeum.

“Muzeum jest jednostką organizacyjną nienastawioną na osiąganie zysku, której celem jest gromadzenie i trwała ochrona dóbr naturalnego i kulturalnego dziedzictwa ludzkości o charakterze materialnym i niematerialnym, informowanie o wartościach i treściach gromadzonych zbiorów, upowszechnianie podstawowych wartości historii, nauki i kultury polskiej oraz światowej, kształtowanie wrażliwości poznawczej i estetycznej oraz umożliwianie korzystania ze zgromadzonych zbiorów.” Ustawa z dnia 29 czerwca 2007 r. o zmianie ustawy o muzeach (Dz. U. z 2007 r. Nr 136, poz. 956 z późn. zm.)

Dziś wszystko się zmieniło… Ciekawe czy kiedyś będziemy aż tak przesyceni innowacjami i technologiami ze zatęsknimy za dawnymi muzeami??

Zródła:

http://zn.mwse.edu.pl/bozena-alejziak-innowacyjnosc-oferty-muzealnej-w-edukacji-kulturowej-dzieci-i-mlodziezy-na-przykladzie-wybranych-obiektow-muzealnych-w-krakowie/

http://www.aduma.pl/  

http://pl.wikipedia.org/wiki/Muzeum 

Michalina Bałys- studentka I roku Zarządzania kulturą i mediami

Czy Luwr potrzebuje spotu reklamowego?

image

Zastanawiając się ostatnio, jak sposoby promocji krakowskich instytucji kultury wypadają na tle światowym i czy jakkolwiek można tą promocję odnieść do najpopularniejszych na świecie muzeów, galerii czy teatrów, zaczęłam luźno przeglądać spoty reklamowe oraz wizualne kampanie promocyjne światowych „kolosów kultury”.

Przy tej nieszczególnie (jak się okazało) fascynującej rozrywce, nieuniknione było, prędzej niż później, natrafienie na spot reklamowy ulubionego, nawet przez tych, którzy tam nigdy nie zawitali, Muzeum Luwru.

Co zobaczyłam? Nic, co poszerzyłoby wiedzę, ani co mogłoby zaskoczyć potencjalnego zainteresowanego ofertą muzeum. Nie wiem nawet, jaki cel można przypisać spotowi reklamowemu tak silnie wyniesionej na piedestał instytucji, jak paryska świątynia sztuki. Wątpię, aby kogokolwiek trzeba było zachęcać do odwiedzenia Luwru, to tak, jakby będąc w Ciechocinku nie wybrać się na spacer słynnym deptakiem albo nie zjeść oscypka w Zakopanem. Dlatego może, twórcy wideo promującego Luwr nie wysilili się, wiedząc, że niezmienne 15 000 zwiedzających dziennie to niebagatelna ilość.

Przechodząc do sedna, czyli do analizy tego, co możemy obejrzeć i czym (nie)zachwycić, zacznę logicznie, czyli od samego początku. Technicznej stronie klipu niewiele można zarzucić, wszystko jest w HD, stereo, światło kładzie się miękko i tak dalej. Zbudowany na nieśmiertelnej i przeżutej na wskroś przez wiele spotów konwencji trailera filmu akcji, już od początku sygnalizuje swoją banalność, co potęguje bycie przydługim, zwłaszcza jak na taką formę. Dodatkowo irytuje towarzyszący nam przez 4,5 minuty podkład muzyczny, rodem z najbardziej patetycznych momentów filmów hollywoodzkich. Muzyka ma z pewnością wprowadzić w podniosłą atmosferę miejsca i jego prestiżu, kiedy wkraczamy w jego progi, ale dlaczego buduje ekscytację i napięcie przez cały czas trwania klipu? Czy naprawdę nie spodziewamy się, że za każdym rogiem czai się wybitne dzieło? Oczywiście, klip jest niezwykle harmonijny, czysty i spójny stylistycznie i to obraz ma mówić zdecydowanie więcej niż muzyka czy treść napisów (powracamy do konwencji trailera). Natomiast rozedrgana melodia nie współgra z celem ukazania „pełni” i spokoju, jakich doświadczymy w Luwrze.

Co podoba mi się w nagraniu, to właśnie wspomniana harmonia. Wszędzie aż roi się od kompozycji klamrowych. Nie zaczynamy klipu od wejścia drzwiami Luwru, lecz od spojrzenia na cały Paryż „z lotu ptaka”, czyli umiejscowienia Luwru w konkretnym czasie i przestrzeni, zaznaczając jego swoistą nierozłączność i przywiązanie kulturowe do miasta, lecz również zachęcając do skorzystania z innych atrakcji przez nie oferowanych. W identyczny sposób klip się kończy. Żeby osoba oglądająca spot mogła poczuć się tak, jakby sama była na wycieczce, przez cały czas kamera podąża za tą jedną parą, zwiedzającą muzeum. Zgodnie albo nie, dzielimy ich kroki i pauzy, uśmiechy i marszczenie brwi, kiedy coś wyjątkowo im się podoba. Sama wycieczka po Luwrze również jest pokazana w sposób „poukładany” – zaczynamy zwiedzanie od najwcześniejszych zabytków kolebki naszej kultury, przechodząc chronologicznie przez wieki. A kumulacja na którą wszyscy tak czekamy? Owszem, moment dotarcia do Mony Lisy jest, jak można się było spodziewać, hiper-spektakularny. Wszyscy grający w klipie jak jeden mąż zamierają w zachwycie i rozdziawiają usta, a para, której towarzyszymy, łączy się w konwencjonalnym pocałunku.

Kończąc, narzekam jeszcze na zbyt długie przypisy końcowe, w stosunku do swojej długości nie prezentujące wielu ważnych faktów o muzeum oraz, co najbardziej boli, ale jest zarazem „takie francuskie”, czyli brak tłumaczenia na język angielski i tak już minimalnej ilości haseł wyskakujących podczas oglądania spotu.

No więc, czy instytucja kultury, o renomie tak głośnej i rozpowszechnionej jak Luwr, potrzebuje w ogóle czegoś takiego jak spot reklamowy? Myślę, że tak, jako że żadna, nawet najpopularniejsza i najstarsza marka nie może pozwolić sobie na brak promocji, i czy jest to Ermitaż czy Muzeum Zegarów w Jędrzejowie, należy utrwalać wizerunek instytucji w świadomości odbiorcy oraz starać się o jego atencję. A czy Luwr potrzebuje konkretnie tego klipu, żeby się promować? Raczej nie, ze względu na jego oczywistość i banalność. Chociaż jeżeli, jak widać, wywołuje on czyjeś emocje i reakcję, to już znaczy, że nie powstał zupełnie na darmo.

Joanna Pichola, III rok Zarządzania Kulturą UJ

Kulturoteka rozmawia z kuratorami Tate Britain, Rijksmuseum i Wersalu!

A także The Art Institute of Chicago, Barbican Centre, Museo Carmen Thyssen, Staatliche Museen zu Berlin i wieloma innymi. Jak to możliwe?

(fot. Glen BowmanThe Cutter – Woodhorn Colliery Museum, Ashington, Northumberland)

19 września 2012 odbył się po raz drugi “Ask a curator” day na twitterze. Używając tagu #askacurator każdy z użytkowników serwisu mógł zadać dowolne pytanie dowolnemu z ponad 600 kuratorów związanych z instytucjami kultury, które zgłosiły swój udział w wydarzeniu. Polskę reprezentowało tylko Muzeum Erotyzmu. Pełna lista instytucji »>

Jakie pytania zadaliśmy?

Poprosiliśmy kilkudziesięciu kuratorów o wskazanie w jednym tweecie [tylko 140 znaków] najważniejszej misji muzeum w ogóle oraz najważniejszej misji kuratora, także w ogólności. Nie poddajemy ich analizie, w tłumaczeniu nie przypisujemy też autorstwa – rzućcie jednak okiem, bo treści to unikalne i aktualne. W chmurach tagów pod wypowiedziami możecie się zorientować w panujących trendach – na które pojęcia kładziony jest w misji kuratora i muzeum szczególny nacisk.

Po przeczytaniu podzielcie się Waszymi wizjami misji muzeum i kuratora oraz opiniami na temat zaprezentowanych – w komentarzach.

A oto odpowiedzi.

Misja muzeum według kuratorów z różnych stron świata:

  • generowanie przychodu, który pozwoli na zapłacenie rachunków
  • tworzenie i rozwijanie warunków pozwalających każdemu na wgląd w historię kultury
  • publiczność
  • ochrona kultury materialnej i dziedzictwa dla dobra obecnych i przyszłych pokoleń
  • dzielenie się wiedzą i bycie społecznym
  • udostępnianie sztuki publiczności oraz dzielenie się wiedzą na jej temat
  • opieka nad kolekcjami i udostępnianie ich publiczności
  • poszerzanie wiedzy i rozwój produkcji kulturalnej
  • mieć misję i być jej wiernym
  • komunikacja i konserwacja
  • promowanie sztuki wysokich lotów
  • badania, konserwacja, wystawy i nauczanie poprzez kolekcje
  • służenie swojej społeczności odpowiadającymi na jej potrzeby programami i treściami
  • bycie miejscem, w którym ludzie z przyjemnością patrzą, uczą się i myślą
  • promowanie, ochrona oraz komunikowanie dziedzictwa i kultury społeczności skupionych wokół muzeum
  • opowiadanie historii, reprezentowanie swojej społeczności poprzez ochronę jej kultury materialnej
  • zadziwiać, inspirować i edukować
  • inspirowanie ludzi do eksplorowania i dzielenia się ich własną tożsamością, kulturą, środowiskiem, poczuciem przynależnośći oraz do wyrażania ich własnej różnorodności i kreatywności
  • bycie wiernym własnym kolekcjom i zaspokajanie potrzeb zróżnicowanych grup odbiorców
  • posiadanie strategii narodowej i podążanie za nią
  • odzwierciedlanie wartości kreatywnych właściwych danemu muzeum
  • kolekcjonowanie, ochrona i prezentacja znaczących dzieł sztuki, promocja i docenianie szerokiego spektrum przedsięwzięć kreatywnych

Chmura tagów utworzona ze słów znajdujących się w odpowiedziach:

Misja kuratora według kuratorów z różnych stron świata:

  • serwowanie wiedzy
  • przekazywanie i pomaganie w odkrywaniu naszego dziedzictwa
  • rozszerzanie kolekcji i wiedzy o nich oraz rozprzestrzenianie opowieści o nich różnymi kanałami, do różnych publiczności
  • opieka nad obiektami oraz stwarzanie łączności między obiektami i ludźmi
  • opiekowanie się sztuką, artystami i widzami
  • branie udziału w kształtowaniu umiejętności rozumienia sztuki i promowanie cieszenia się sztuką wśród publiczności
  • łączenie kolekcji z ludźmi oraz angażowanie społeczności
  • badanie i konserwacja kolekcji
  • dawanie muzeum silnej roli w rozwoju kultury i sztuki oraz przemieszczanie jej relacji ze społeczeństwem
  • ochrona kolekcji i wiele innych
  • opieka nad kolekcją i generowanie odpowiednich treści z nią związanych
  • ochrona, prezentacja i interpretacja
  • ochrona ważnych dzieł sztuki i interpretacja obiektów kultury dla współczesnej publiczności
  • umożliwianie realizacji wizji artystów w ramach działania instytucji
Chmura tagów utworzona ze słów znajdujących się w odpowiedziach:

—-

Tak to wyglądało w oryginale, z przypisanymi autorami:

——————

Dla zainteresowanych – relacja z pierwszego Ask a curator day w 2010 roku w storify i na muzeoblogu oraz kilka danych statystycznych dotyczących tegorocznej edycji »>

Autor: Michał Pałasz

Virtualna konserwa – wchodzisz w to?

Setki godzin, tysiące minut i miliony sekund spędzonych na hodowaniu owiec, kciukoaprobowaniu nierzadko żenujących obrazków, 24-godzinnej obserwacji kiedy, gdzie i z kim Twój znajomy napił się bacardi z colą. Dla niektórych zbędny pożeracz czasu, dla innych gwarant codziennego chleba, pole twórczych zmagań, źródło satysfakcji na bankowym koncie.

A gdyby tak… facebookowe wspomnienia ocalić od zapomnienia?

Facebook Book [kampania dla francuskiej firmy telekomunikacyjnej Bouygues Télécom, agencja DDB Paris, 2010]

When Facebook becomes a book from Siavosh Zabeti on Vimeo.


http://vimeo.com/16889815

Museum of Me [kampania dla marki Intel, agencja Projector Inc. Japan, 2011]


http://www.youtube.com/watch?v=qfd54nYPhXk

Narcyzm do potęgi trzeciej? Czy próba nadrobienia wirtualnie utraconych minut? A może po prostu kolejny sukces Marka Zuckerberga, którego biało-granatowe dziecko z dnia na dzień ewoluuje, po cichu wkradając się w kolejne obszary naszej codzienności? 

Magda Kraszpulska 

Na co komu dziś wczorajsze muzeum?

Ostatnio w niezmierzonej dżungli Internetu natknęłam się na artykuł Katarzyny Soboty dotyczący działań promocyjnych, marketingowych i edukacyjnych muzeów Zagłębia Dąbrowskiego. Ów artykuł zaczyna się wcale niepokojącym wstępem. Autorka pracy postanowiła zapytać mieszkańców Zagłębia Dąbrowskiego o sens istnienia muzeum. Odpowiedzi bynajmniej nie napawają optymizmem:

– Bo wie Pani, ja to właściwie jeszcze u Was nie byłem, jakoś czasu brakuje, tyle spraw na głowie – Ależ jak to? – pytam – Muzeum jest otwarte i w soboty i w niedzielę? – No, niby tak, ale wtedy to człowiek nie ma siły i wypocząć chce.

Raczej w takich przypadkach nie było sensu tłumaczyć, że zwiedzanie muzeum w gronie rodzinnym to też ciekawy sposób na odpoczynek i odprężenie, bo przecież każdy sam powinien dobierać odpowiednią dla siebie formę relaksu.

 I jeszcze jedna wypowiedź: 

– A po co komu muzeum?! Pracy tylu ludzi nie ma, a miasto muzeum chce. Ludzie bardziej by się cieszyli, gdyby miasto nowe fabryki pootwierało, przynajmniej ludzie by mieli pracę. 

Ciężkie zadanie stoi tedy przed przyszłymi muzealnikami, który w pocie czoła wysilać będą szare komórki, aby muzea nie pozostawały w tyle wobec innowacyjności, nowości i wszelakich innych wspaniałości.

Wacław Idziak w swej pracy “Współczesne tendencje w muzealnictwie” zaznacza, iż wobec zmian, jakie następują w świecie zmienia się także rola muzeum, które zamiast skupiać się do wewnątrz, winno otworzyć się na zewnątrz, aktywnie angażując się w życie społeczeństwa, włączając się w budowanie przyszłości na fundamencie dawnych dziejów. To właśnie stanowi główny postulat powstałego ok. 30 lat temu nurtu zwanego “nowym muzealnictwem”. Jego zwolennicy wskazują na kilka znaczących zmian, których wdrożenie będzie szansą rozwojową dla tradycyjnych muzeów, w tym m. in. decentralizację muzeum, czyli stworzenie kompleksu muzealnego na danym terenie, łączącego różne zbiory i kolekcje.

Czy wobec współczesnego świata rola muzeum w jakiś sposób zmieni się? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Agata Matyschok-Nyckowska w publikacji pt. “Innowacyjne formy zwiedzania muzeum”. Wskazuje ona jednoznacznie, że zakres działalności muzeum musi zostać zredefiniowany. Przytacza ona definicję Georges Henri Rivière’a: “Muzeum jest instytucją trwałą, o charakterze niedochodowym, służącą społeczeństwu i jego rozwojowi, która (:) udostępnia i wystawia, prowadzi działalność edukacyjną i służy rozrywce”. Ten właśnie ostatni aspekt – rozrywka – jest tym, o czym nie wspimina definicja art.1 Ustawy o muzeach. Nowoczesny sposób zycia wymusza bowiem na instytucjach pożytku publicznego dostosowanie się do potrzeb odbiorców. Dlatego też muzea, aby przyciągać większe grupy osób, proponuje coraz to nowe programy edukacyjne oraz coraz szerszą ofertę turystyczną. Autorka publikacji wymienia takie atrakcje jak gry terenowe, questingi, spacery tematyczne i inne. Wskazuje, podobnie jak Idziak, iż współczesne muzeum musi wejść w społeczeństwo, aby zostać zauważone. 

Tak, czy inaczej, kilka przykładów efektywnego promowania muzeum zamieszczam:

Rumuńskie Muzeum Historii Naturalnych organizowało jedną z największych na świecie wystaw szkieletów dinozaurów. Ze względu na charakter przedsięwzięcia, wystawa musiała spotkać się z dużym zainteresowaniem, i to jeszcze zanim ludzie ją zobaczą. Wynajęto zatem artystę, który sporządził repliki poszczególnych kości tyranozaura Rexa, w oryginalnym kształcie i identycznej teksturze. Repliki kości zakopano w różnych miejscach miasta: w ogrodach, parkach, przy szkołach. Z pomocą nauczycieli i szkolnego forum, wieść o zakopanych szczątkach dinozaura wkrótce obiegła szkoły. Uczniowie zbierali się w grupy, przekopujące całe miasto w poszukiwaniu kości. Kiedy znaleziono wszystkie, złożono szkielet i oddano go do muzeum. Efekt? Akcja nie tylko spotkała się z szerokim zainteresowaniem mediów. Liczba wizyt w muzeum zwiększyła się o 200%.

“Euro-kolekcjoner” to gra planszowa opracowana przez Muzeum Śląska Cieszyńskiego na wzór słynnego “Monopoly”. Gra cieszy się wśród dzieci w Cieszynie tak ogromną popularnością, że organizowane były nawet zawody. Zamiast kupowania bloków i domów, w “Euro-kolekcjonerze”, poruszając się po planie muzeum, gromadzimy eksponaty, po drodze odpowiadając na pytania i rozwiązując różne zadania.
Jak mówi dyrektor muzeum, Marian Dembiniok, “Dzieciom często wydaje się, że muzea to nudne miejsca dla dorosłych. Postanowiliśmy przełamać ten stereotyp”. “Euro-kolekcjoner” zachęca dzieci do zobaczenia miejsca ich gry w rzeczywistości. Projekt powstał w ramach projektu “Zabawa w muzeum” i otrzymał dotację z Unii Europejskiej.

(źródło: http://www.podbeskidzie.info.pl/informacje/index.php?details=434)


http://mwk.com.pl/pl/media_o_nas/multimedia/230,tvp_kielce_-_muzeum_otwarte_na_edukacje.html

http://mwk.com.pl/pl/media_o_nas/multimedia/231,tvp_kielce_-_nowe_sposoby_na_kulture.html

Park Etnograficzny w Tokarni, w ramach projektu “Muzeum Otwarte na Edukację” zorganizował spacer tematyczny dla skansenu w Tokarni. Przygotowano zadania w postaci gier, puzzli, rebusów i zagadek, które dziecko odgaduje wspólnie z rodzicem. Przygotowano także warsztaty dla niedowidzących, mające rozwijać ich wyobraźnię. Taka forma zwiedzania spotkała się z dużym zainteresowaniem oraz zadowoleniem ze strony zwiedzających. 

A na koniec: “Co zrobiłaby Lady Gaga, gdyby była Muzeum?”, czyli Gagi droga do zostania geniuszem marketingu :)

 

Polecam także źródła traktujące o szeroko pojętej promocji muzeum:

Muzeum 2.0

Muzeoblog

The Museum of the Future

Joanna Pietrzyk

(ur. 08.04.1990 w Myślenicach) – studentka zarządzania kulturą na Uniwersytecie Jagiellońskim, od 2011 roku członkini grupy poetyckiej „TILIA”. Interesuje się sztuką, poezją, wielokulturowością oraz kulturą Islandii. Jest także zakochana w Cieszynie. W wolnych chwilach odwiedza krakowskie muzea, rysuje i spotyka się z przyjaciółmi.