Przez wszystkie weekendy marca 2012 r. miałem przyjemność (i obowiązek) uczestniczenia w trasie koncertowej warszawskiego zespołu Afro Kolektyw, którego menedżerem przyszło mi być. Objęła ona łącznie 12 koncertów i promowała album „Piosenki po polsku”, który ukazał się 23 stycznia br. nakładem Universal Music Polska. W dzisiejszym artykule zaprezentuję kilka aspektów PR-owych oraz marketingowych takiego przedsięwzięcia.
Afro Kolektyw w klubie Rozrywki Trzy (fot. Andrzej Banaś)
PRESS TOUR
Z racji niedawnej premiery nowej płyty, wspólnymi siłami z wydawcą uruchomiliśmy odpowiednio wcześnie promocję całej akcji. Najpierw trzeba było przygotować uniwersalną informację do wszystkich, żeby wzbudzić jak najszersze zainteresowanie dziennikarzy w całym kraju. Poskutkowało to między innymi takim oto artykułem o wdzięcznym tytule „Najlepszy polski zespół?”.
W międzyczasie udało się również wystąpić u Kuby Wojewódzkiego, niestety z playbacku. Brak możliwości technicznych studia postanowiliśmy nadrobić show, o którym pisały nawet media wcześniej grupą zupełnie niezainteresowane, takie jak „Tele Tydzień”, pisząc o nim równie dużo co o głównych gościach talk-show.
Kolejnym etapem jest promocja lokalna, szczególnie w dziennikach, w rozgłośniach regionalnych bądź akademickich, jak i na portalach internetowych. Dzięki temu, że patronat nad „Piosenkami po polsku” objęło „Co Jest Grane” (dodatek do „Gazety Wyborczej”), w poszczególnych miastach sukcesywnie ukazywały się zapowiedzi imprezy.
Szczecińskie wydanie „Gazety Wyborczej”, dodatek CJG.
Przy okazji wizyt w poszczególnych miastach, byliśmy również zapraszani na wywiady, w większości radiowe. Wymagało to od mnie pilnej koordynacji całej grupy i restrykcyjnego planu podróży, gdyż zdarzało się iż w jednym mieście muzycy udzielali nawet 4 wywiadów. Rzecz jasna najbardziej oklepanym było pytanie o pobudki kierujące decyzją zespołu by przejść z grania hip-hopu do wykonywania piosenek, padające na trasie kilkanaście razy. Z powodu zmęczenia materiału również zespół zaczął się przygotowywać do wywiadów, szykując na to pytanie odpowiedzi żartobliwe.. Afro Kolektyw gościł m.in. w Radiu Wrocław, Radiofonii, Radiu Zachód, Radiu Afera. Również mi przyszło udzielać wywiadów.
Poranny wywiad dla krakowskiej Radiofonii. Przeprowadzili: Ola Paduch (siostra naszej koleżanki z roku) oraz Szymon Wojnar – najlepiej przygotowany do rozmowy duet dziennikarski na całej trasie.
Oczywiście nie obyło się też bez pewnych groźnych kontrowersji, zwłaszcza podczas wywiadu dla częstochowskiej telewizji internetowej, kiedy to Michał Hoffmann wyraził swoją opinię na temat kondycji polskiej sceny hip-hopowej.
W większych miastach jak Gdańsk, Rzeszów czy Kraków ustawiano nam również spotkania autorskie w Empiku, połączone z podpisywaniem płyt. Poza oczywistą promocją krążka, dawało to dobrą ekspozycję dot. samego występu, gdyż w sklepie wisi wtedy plakat, że grupa będzie gościła w danej miejscowości. Cieszyło się to zainteresowaniem parunastu fanów oraz wielu osób przypadkowo znajdujących się akurat w sklepie.
Galeria Baltica. Spotkanie z zespołem w Empiku.
Niemniej ważne są również relacje (szczególnie te ze zdjęciami) po koncertach, gdyż tak naprawdę najskuteczniej występy reklamuje nie zapowiedź, a dobre szeptane słowo, że podczas ostatniej wizyty w mieście grupa dała fenomenalny koncert i warto nadrobić nieobecność przy najbliższej możliwej okazji. Dlatego też jesienią, po sezonie juwenaliowo-plenerowo-festiwalowym ponawiamy trasę po największych miastach Polski. Niestety zdarza się, że efekt psują amatorskie nagrania, wrzucane później na youtube, które jakością zarejestrowanego dźwięku i obrazu mogą odstraszać. Czasem bierzemy więc sytuację we własne ręce i sami wypuszczamy odpowiednio adekwatne fragmenty:
http://www.youtube.com/watch?v=FxXYBsNvO5g
FACEBOOK
Obecnie niemniej istotnym elementem promocyjnym jest oczywiście portal społecznościowy jakim jest Facebook. Trzeba zatem pilnować organizatorów, by odpowiednio wcześnie zakładali wydarzenia i informowali o nich, tak by ludzie mogli się na nie zapisywać.
Rzecz jasna z zaproszeniami trzeba też uważać, o czym większość promotorów nie pamięta, umniejszając swej skuteczności. Chyba każdy z nas przynajmniej raz w tygodniu jest zasypywany notyfikacjami o zaproszeniach na imprezy zupełnie nieadekwatne do naszych zainteresowań bądź też znajdujące się w innym mieście, ponieważ ktoś z lenistwa zaznaczył wszystkich na liście znajomych. System rekomendacji traci więc moim zdaniem na znaczeniu, gdyż brakuje odpowiedniego systemu selekcji i coraz więcej osób ignoruje je wszystkie. Jeszcze do niedawna zdarzały się zatem paranoidalne sytuacji, że organizatorzy chcieli odwoływać występy ze względu na fakt, iż za mało osób zapisało się na event. Faktycznie często zdarzało się, że frekwencja danego wieczoru będzie mniej więcej wielkości połowy zapisanych osób. To się jednak już zmieniło, szybko nastąpił przesyt tej formy informowania o imprezach, co potwierdził nam fakt, że na 11 z 12 koncertów na naszej trasie przychodziło więcej osób niż się zadeklarowało na portalu.
Ważnym aspektem jest też prowadzenie samego fanpage’u zespołu: postowanie przydatnych linków, rzeczy zabawnych, generalnie wszystkiego co podtrzymywałoby zainteresowanie fanów i umożliwiało interakcję z nimi.
PLAKATY
Najbardziej archaiczna, jak i najbardziej problematyczna kwestia każdego koncertu muzyki alternatywnej. Podobno zespół i fani zawsze będą narzekać na niedostateczną ich ilość na mieście (gorzej jak nie ma ich w ogóle), organizator zaś będzie się upierał że jest to pozbawione sensu, gdyż zaraz ktoś je zaklei kolejnymi, a trzeba komuś zapłacić za robotę. Ja jednak nadal twierdził, że pomimo dobrej promocji w mediach rozklejanie plakatów, zwłaszcza w ośrodkach akademickich czy choćby w okolicy klubu, jest rzeczą niezmiernie istotną. Nie wszyscy śledzą na bieżąco w prasie i na portalach co akurat dzieje się w mieście, a mogą być zainteresowani akurat danym zespołem. Poza tym sama obecność plakatów umacnia poczucie wyjątkowości wydarzenia pośród odbiorców i utwierdza ich w decyzji, że warto się wybrać na koncert.
Plakat zostawiony na pamiątkę toruńskiemu klubowi Od Nowa.
SUPPORTY
Niegdyś przekonywano nas, że występując w miastach o niepewnym rynku koncertowym warto zaprosić do wspólnego grania lokalny support, by przyciągnął więcej ludzi. Rozmowy z fanami i analizowanie list gości przy rozliczaniu się z organizatorem zadało jednak temu kłam – zdecydowana większość osób przychodzi na gwiazdę imprezy. Poza tym lokalne zespoły z reguły mają to do siebie, że zazwyczaj grają na swoim podwórku często i nawet znajomi są przesyceni ich koncertami. Dlatego zdecydowanie lepiej zapraszać zespół podług pobudek artystycznych – niekoniecznie taki o którym mówi się na mieście. Jestem zdecydowanym zwolennikiem brania zespołów, o których dopiero będzie się mówiło – prędzej frekwencję napędzi możliwość zobaczenia czegoś zupełnie świeżego.
CENA
Przy planowaniu marketingu wiosennej trasę przyjęliśmy jednolitą politykę cenową: 15 zł w przedsprzedaży, 20 zł w dniu koncertu, niezależnie od miasta. Uznaliśmy tę wysokość za optymalną, zważywszy na potencjalny koszt całkowity uczestnictwa na osobę (napicie się piwa, kupienie od zespołu płyty bądź plakatu, dojazd, podarowanie dodatkowego biletu sympatii). Tym samym wysyłamy sygnał o egalitarności zespołu, nie psując też rynku. Dzięki temu zdarzało się nam iż na zakup biletów kusiły się osoby praktycznie nie znające twórczości Afro Kolektywu, ale oczekujące dobrej rozrywki na weekendowy wieczór. Z pewnością będziemy tę strategię kontynuować.
Mariusz Maurycy (ur. 07.12.1990 w Kielcach) – student zarządzania kulturą UJ, pasjonat muzyki rozrywkowej. Zawodowo menedżer zespołów Afro Kolektyw i Nerwowe Wakacje oraz project manager w Wytwórni Krajowej.
Podziel się ze znajomymi: