Muzyka to przyjemność, która dzięki współczesnej technologii dostępna jest dla każdego. Nie trzeba wydawać pieniędzy na oryginalne albumy (chociaż miło od czasu do czasu „zaszaleć”), wystarczy poszperać w Internecie i ściągnąć pożądane płyty lub pojedyncze utwory. Sposób ten nie jest legalny, lecz, nie ma się co oszukiwać, najczęściej praktykowany. Dzięki temu każdy z nas może zawsze mieć przy sobie swoją ulubioną muzykę: na dysku, mp3 lub smartfonie. Są jednak rozwiązania, które umożliwiają słuchanie ulubionych artystów legalnie, pozwalając przy tym im i ich wytwórniom zarobić. Te cuda to serwisy streamingowe. Trzy takie serwisy dostępne w Polsce to Deezer, WiMP i Spotify.
Jak to działa? Serwisy streamingowe posiadają bogatą bazę muzyki, która udostępniana jest przez wytwórnie muzyczne. W ten sposób możemy korzystać z dostępnych zasobów legalnie. W dodatku nie trzeba szukać w Internecie dobrej jakości plików, czekać na ich ściągnięcie i zajmować miejsca na dysku. Czy to rozwiązanie nie jest kuszące? Chciałabym pokrótce przedstawić wszystkie trzy serwisy, wyrazić moją opinię na ich temat i zachęcić Was do wypróbowania ich samemu.
W Polsce jako pierwszy pojawił się Deezer – francuski serwis streamingowy. Do wyboru mamy trzy opcje: Discovery, Premium i Premium+. Różnice? Pierwsza wersja jest darmowa, dostępna przez pół roku; po tym czasie zostajemy ograniczeni do 2h muzyki na miesiąc. Opcja Premium kosztuje 9,99 PLN miesięcznie, nie ma limitu i reklam oraz oferuje wyższą jakość dźwięku. Jeżeli dodatkowo chcemy słuchać muzyki poprzez Deezera offline oraz na urządzeniach innych niż laptop czy komputer stacjonarny, musimy wybrać wersję Premium+ za 19,99 PLN miesięcznie. Jako biedna studentka (ach, te stereotypy) zdecydowałam się na opcję darmową.
Dużym minusem okazał się brak programu do zapisania na dysku. Z Deezera możemy korzystać jedynie z poziomu przeglądarki, co w moim przypadku bywałoby problemowe ze względu na ilość otwartych nieraz kart (wszystkie, rzecz jasna, związane ze studiami). W zamian za to strona Deezera wygląda ładnie i przejrzyście. Serwis oferuje nam różną muzykę; możemy kierować się tymi propozycjami lub szukać czegoś na własną rękę. Ciekawą opcją są radia tematyczne artystów lub gatunków muzycznych. Możemy też włączyć stronę konkretnych zespołów czy solistów i znaleźć coś podobnego gatunkowo. Podobna opcja występuje na stronie Last.fm (którą zdecydowanie polecam). Skoro o tym mowa, jeżeli posiadamy konto na „laście”, możemy scrobblować utwory z Deezera na nasz profil.
WiMP w wersji polskiej dostępny jest od listopada 2012 roku, powstał natomiast w Skandynawii. Podobnie jak w Deezerze, mamy trzy wersje programu w takich samych cenach. Opcja darmowa posiada limit czasu odtwarzania muzyki i przerywniki reklamowe. Interfejs nie powinien sprawiać problemów. Serwis poleca przeróżne albumy, pojedyncze utwory i playlisty; propozycji jest wiele. Zarówno w WiMPie jak i w Deezerze możemy „podglądać” profile naszych znajomych z Facebooka, którzy również używają tych programów. Dostępne jest także tworzenie własnych playlist i opcja przesyłania muzyki na nasz profil na „laście”.
W lutym 2013 została wydana polska wersja jeszcze jednego serwisu streamingowego – Spotify. Wyróżnia się on tym, że wersja darmowa nie ma żadnych limitów. Niestety, godzimy się w ten sposób na gorszą jakość muzyki w porównaniu z płatnymi opcjami (podobnie jest w pozostałych dwóch serwisach). Jeżeli jednak nie jesteś koneserem, nie powinno to sprawiać wielkiego problemu. Wygląd programu, który pobieramy na nasz dysk, jest raczej prosty. Interfejs początkowo sprawiał mi pewne trudności, być może dlatego, że Spotify był pierwszym tego typu programem, którego używałam; mimo to niedługo się do niego przyzwyczaiłam. Nie jest on idealny, jednak to właśnie tego serwisu używam na co dzień. Po pierwsze nie trzeba go włączać w przeglądarce, a po drugie najwięcej moich znajomych korzysta właśnie ze Spotify. Jeśli dodać do tego nielimitowany czas słuchania muzyki za darmo, mam już swojego faworyta. Reszta opcji jest bardzo podobna do tych, które znaleźć można w Deezerze i WiMPie. Jest radio, scrobblowanie utworów na Last.fm, playlisty, polecana muzyka… wszystko, czego potrzeba.
Tym, którzy nie znali wcześniej przedstawionych wyżej serwisów streamingowych, polecam wypróbowanie każdego z nich i wybranie najlepszego dla siebie. Wszystkie programy oferują wiele różnych opcji szukania muzyki i dzielenia się nią z innymi. W końcu to ona łagodzi obyczaje i jest najlepszym kompanem, bez względu na wszystko.
Anna Rybczyk – studentka I roku zarządzania kulturą i mediami, miłośniczka muzycznych doznań
Podziel się ze znajomymi: